„ Wilno, jak widzę z perspektywy, było dziwaczne,miasto pomieszanych, zachodzących na siebie stref, jak Triest albo Czerniowce” – pisał Czesław Miłosz o mieście swej młodości, międzywojennym Wilnie.
Osobliwe Wilno pozostało do dziś, chociaż jego sytuacja zasadniczo się zmieniła: nie jest już centrum jednej z polskich prowincji, ale stolicą niepodległej Litwy.
Na wycieczkę do Wilna wyruszyliśmy 17 kwietnia, kontynuując naszą wieloletnią współpracę z gimnazjum polskim im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Trok –średniowiecznej stolicy państwa litewskiego oraz jednego z najważniejszych centrów obronnych i politycznych. Na wzniesieniu w centrum stoi kościół farny ufundowany w 1409 r. przez księcia Witolda, który również sprowadził tu z Krymu rodziny karaimskie. Zobaczyliśmy trocką kienesę oraz spróbowaliśmy narodowej potrawy Karaimów – kibinai.
Kolejny dzień dzień naszego wyjazdu, to całodniowa wycieczka po Wilnie. W tym dawnym polskim mieście nadal żyje wielu Polaków, którzy przywiązują wagę do zachowania kultury, tradycji i języka ojczystego. Dla nas ważnym miejscem jest na cmentarz na Rossie, jedna z czterech nekropolii narodowych, a przede wszystkim miejsce, gdzie spoczywa matka oraz serce naszego Patrona Marszałka Józefa Piłsudskiego. W imieniu całej społeczności szkolnej tam właśnie złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. W Wilnie byliśmy pod wrażeniem piękna okolicznych kościołów, w tym barokowego kościoła św. Piotra i Pawła. Na północny wschód od kościoła położony jest Cmentarz Antokolski, który określany jest jako wojskowy i na którym leży wielu polskich obrońców Wilna,
Odwiedziliśmy muzeum – mieszkanie Adama Mickiewicza,miejcie gdzie mieszkał poeta w 1822 r.
Zwiedziliśmy także centrum Wilna, katedrę wileńską oraz uniwersytet wraz z kościołem uniwersyteckim, gotycki kościół św. Anny i bardzo piękne uliczki Starego Miasta. Nasz wileński spacer zakończyliśmy przed Ostrą Bramą z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni, ale naprawdę warto było pokonać ten szlak.
Mieszkaliśmy w „ Zagrodzie”, ośrodku prowadzonym przez polską rodzinę w okolicach Trok.
Pani Krystyna powiedziała – nie chce was widzieć w ośrodku jeżeli nie pojedziecie do Ponar. Byliśmy tam następnego dnia.
Prawda o zbrodni katyńskiej przez kilkadziesiąt lat była ukrywana. Jednak w końcu ujrzała światło dzienne i dziś zna ją każdy Polak. Do polskiej opinii publicznej coraz bardziej dociera prawda o ludobójstwie wołyńskim. Jednak mało kto wie o zbrodni, jakiej za przyzwoleniem Niemców dokonali Litwini w Ponarach pod Wilnem. Zamordowano tam 100 tysięcy ludzi, z czego zdecydowaną większość stanowili obywatele Rzeczpospolitej – Żydzi i Polacy.
Dziękujemy Pani Krystyno!
Podczas całego pobytu towarzyszyli nam nauczyciele, przewodnicy oraz uczniowie z polskiego gimnazjum.
Była wspólna zabawa oraz spotkanie oficjalne w gimnazjum. Grali i śpiewali dla nas. Zaprosiliśmy ich do kolejnego odwiedzenia Stalowej Woli.
Wróciliśmy przekonani , że raz poznawszy uroki Wilna i okolic pokocha się je na zawsze.
Szymon Seru Seroczyński, Krzysiek Romer Romerowicz